Śmierć jest nadal tematem tabu i tak naprawdę nie chcemy do końca zdawać sobie sprawy z tego, co dzieje się z ciałem już po zgonie. Wiemy, że ulega rozkładowi, ale niespecjalnie poznajemy tajniki tychże procesów. Okazuje się jednak, że od lat stosowana jest praktyka tzw. balsamowania zwłok. W żadnym wypadku nie chodzi nam o mumifikację, ale tanatopraksję. Jeśli ciekawi Cię, jak swoją pracę wykonuje współczesny balsamista zwłok, zachęcamy do lektury.
Czy wiesz, że dzisiaj nawet najbardziej zmasakrowane ciała oraz te, które uległy już rozkładowi w znacznym stopniu udaje się przywrócić do stanu za życia? Nieboszczyk nie musi być blady, z bolesnym grymasem na twarzy. Balsamiści zajmują się pracą, dzięki której zmarli wyglądają dokładnie tak, jakby spali. Ich zadaniem jest zabezpieczenie ciała przed rozkładem przynajmniej do czasu ceremonii pogrzebowej. Najczęściej takie praktyki stosuje się w przypadku chęci pożegnania zmarłej osoby bliskiej w kaplicy przy otwartej trumnie albo w przypadku, kiedy zwłoki muszą być transportowane.
O samym rozkładzie ciała mogą długo opowiadać firmy, dla których pracą zawodową jest sprzątanie po zmarłych. Warszawa i inne duże miasta w Polsce wykazują w tej branży nie tylko coraz większy popyt, ale i doświadczenie oraz rozwój. Podobnie przykre widoki mają na co dzień właśnie balsamiści. Ci nie muszą sprzątać pozostałości po samobójczych masakrach czy drastycznych wypadkach, ale zajmują się ciałem zmarłego, by przywrócić mu optymalnie dobry wygląd.
Jak dokonać „cudu” i sprawić, by ciało nie ulegało rozkładowi? Czy da się zamaskować plamy opadowe, które na ciele nieboszczyka mogą wystąpić już kilka godzin po zgonie? Oczywiście, że tak. Proces balsamowania zwłok pozwala im przywrócić gładką, jasną cerę, spokojną minę, a nawet uśmiech. Zmarły wygląda dokładnie tak, jakby spał. Aby tak jednak było, balsamista musi wdrożyć cały szereg zabiegów. Najpierw dokładnie myje i odkaża ciało. Później goli zarost, przycina paznokcie, strzyże włosy. Dopiero tak przygotowany nieboszczyk poddawany jest tanatopraksji. Ta polega na wypuszczeniu krwi za pomocą specjalnej pompy, a na w jej miejsce trafia płyn konserwujący. To on hamuje proces gnilny ciała, oczy się nie zapadają, a usta nie odchylają ku klatce piersiowej.
Właśnie tak przygotowane ciało jest gotowe na ostatnie pożegnanie. Dobry wygląd nieboszczyka ma niezwykle duże znaczenie dla bliskich, których zmarły opuścił.